Trzeba było trochę kasy wydanej na zrobienie animacji przeznaczyć na zatrudnienie jakiegoś solidnego scenarzysty. Mam wrażenie, że to wszystko jest strasznie naciągane. Świat w którym się dzieje akcja jest dopasowywany do scenariusza. Wszystko płaskie, uproszczone. Najgorsza postać to ten Tarzan, który jest trochę po jednej trochę po drugiej stronie - dla mnie jego motywacje są zupełnie nie zrozumiałe. Ktoś chyba uznał, że to będzie taka wewnętrzna walka, a typ tak naprawdę biega pomiędzy jednymi i drugimi i wszystkich wnerwia, a najbardziej widzów. Poza tym dlaczego Jake Sully jest taki ważny dla Ziemian? Mam wrażenie, że Ziemianie gdyby tylko chcieli to zrobiliby tam sieczkę i cała planeta byłaby pozamiatana w jeden dzień a oni ganiają tylko za jednym facetem zamiast rozwalić wszystkich. Chciałbym zobaczyć równorzędną walkę a twórcy każą mi uwierzyć, że banda gołodupców z pomocą ryb jest w stanie rozwalić rozwiniętą technologicznie cywilizację. Jedynka była o wiele lepsza, bo była czymś nowym i na jednym filmie trzeba było zakończyć. Czy cała ta seria ma polegać tylko na jakichś hollywoodzkich banałach i nawalaniu się pomiędzy ludźmi a kosmitami? Przecież wiadomo, że zawsze Navi wygrają. Gdyby chociaż to rzeczywiście był gruby rozpierdziel, ale to wszystko jest podane w Disneyowskiej formie family-friendly. Obraz oczywiście wygląda świetnie, ale dla mnie to jest po prostu za mało. Dla mnie to jest schemat za schematem - człowiek ogląda i wie, że w tym momencie w ostatniej sekundzie bohater w jakiś szczęśliwy sposób się uratuje i że ktoś musi umrzeć ale raczej jakaś drugo- lub trzecioplanowa postać wszystko polane sosem składających się z jakichś banałów, jakichś tandetnych historyjek o rybach, które są geniuszo-hipisami wymyślającymi muzykę. Świetna animacja zaburza niektórym widzenie tego filmu, bo gdyby tak po prostu usiąść i przeczytać scenariusz i te wszystkie dialogi, to człowiek złąpałby się za głowę. Uważam, że James Cameron zrobił w swojej karierze rewelacyjna filmy, ale w tym przypadku zapomniał, że efekty to nie wszystko i warto byłoby mieć też jakąś wciągającą historię i ciekawe postacie.
poruszyłeś bardzo ważną kwestię - znamy co będzie że navi zawsze wygrają czy to fartem czy to cudem, wszystko z góry jest przesądzone także nie wiemy nawet czy avatar 5 powstanie ale już wiemy kto wygra pojedynek, pytanie czy będzie to zaskakujące i ciekawego skoro znamy "przeznaczenie"
co przeniosą akcję na ziemię albo coś? czy może to navi zrobi prezent na ziemi? wątpie
Rozwaliło mnie też to, że Ziemianie już raz do nich przylecieli a oni w żaden sposób nie przygotowywali się do ich kolejnego ataku. Mogli chociaż jakieś prymitywne zbroje zrobić, cokolwiek. Mają tylko te swoje magiczne włócznie, które przebijają wszystko. Fabuła tego filmu to jest jakaś dziecinada. Dlaczego w tych finałowych scenach na statku nie biorą w ogóle udziału ci wszyscy doskonale pływający tubylcy? Oczywiście dlatego, że rozwaliliby głównego złola w minutę i pomogli wypłynąć innym, więc czekali na zewnątrz albo popłynęli na plażę.
Boże, nad tym samym sie zastanawialem przez godzine. Gdzie wyparowali ci plywajacy... Fabuła w skrocie to Jake Sully z rodzinką ucieka, jak ich dopadna to ucieka dalej, jak ich dopadna to znowu dalej :D Bedzie nastepna czesc, zmieni sie tylko miejsce akcji i to samo walkowac mogą
boje się że trójka może być podobna w sensie że zmieni się tylko otoczenie ale sposób prowadzenia akcji czy nawet czynności i metodologia zostanie zachowana z dwójki
Z tego co gdzieś wyczytałam w 3 mają lekko to zmienić. Do tej pory ziemianie byli przedstawiani jako jednoznacznie źli a niebiescy jako ci dobrzy, ale w kolejnej części chcą nieco zmienić narrację. Oby.
Było by fajnie
Generalnie jest taka sprawa że oni nagrywają dużo a potem dużo scen kasują - nawet te które ukazują kogoś dobrze lub źle
jak było w 1 części? kasowanie scen gdy parker nie chciał atakować jednak domowego drzewa, gdy cała drużyna avatarów zaatakowała lobby i centrale RDA avatarami i koparką - i dlatego pozwolono im potem zostać, podobnie mogło być w 2 części o nowo przybyłym dowództwie i to samo w 3 części, fajnie by było zobaczyć że pandora ma też wewnętrzne problemy a nie tylko problemy z ludźmi
(skoro tyle kasują to niech spinoffa zrobią)
Niekoniecznie. Cameron ogłosił, że część trzecia będzie poświęcona złym Na'vi czczącym ogień, zwanych "Ludem Popiołu", więc chyba wprowadzi to jakąś świeżość do serii.
Skoro trzecia część ma być w temacie ognia, w pierwszej motywem przewodnim było powietrze, w drugiej woda, to w czwartej jak nic ziemia i ujeżdżanie wielkich dżdżownic, a w finałowej piątej z połączenia tych mocy powstanie Kapitan Planeta.
nudny, wtórny i denny film. Kolejna część Istota pustyni następna Istota stepów etc... Cameron wziął wątki z różnych filmów i zrobił kolejny. Na początku filmu już wiedziałem, że na końcu będzie solówka, te solówki od czasów Comando
"poruszyłeś bardzo ważną kwestię - znamy co będzie że navi zawsze wygrają czy to fartem czy to cudem"
straszne. Batman zawsze wygrywa, Dr Strange wygrywa, Superman wygrywa. Nie wiemy czy fartem czy cudem, ale wygrywają. Super argument.
Kto wygra: cywilizacja przyszłości, która już w 1945 roku była w stanie jedną bombą zniszczyć całe miasto i zabić 250 tysięcy ludzi, czy banda gołodupców z magiczną włócznią i mocą przyjaźni? :D :D
Według Camerona wygra banda gołodupców :D
Masz rację, ale tu zdecydowanie film na odległość pachnie świetnymi efektami i naiwną fabułą. Jeśli już oglądać to tylko dla efektów.
Wysyłanie nawet 1kg masy w kosmos jest potwornie kosztowne. Więc Ziemianie nie polecą tam całą flotą.
no tak a co widzieliśmy w pierwszych 10 minutach? do tego nanity pająki budujące wszystko z niczego, 30+ statków na jednym ujęciu
W pierwszej części ziemianie nie spodziewali się zorganizowanego oporu tubylców, sądzili że ich wykończą bez większego oporu i dlatego to miało sens. Tutaj ziemianie przez kilka lat przygotowują się do pacyfikacji planety tylko po to by wypaść jak Rzymianie z Asterixa i Obelixa.
Akurat to polowanie na biednego Jacka to wątek poboczny. Widać że budowa nowego miasta posuwa się do przodu.
Przecież w w Avatarze ludzie na Pandorze nie reprezentują rasy ludzkiej jako ogółu XD Było mówione na początku pierwszej części, że to korporacja nastawiona na zysk, więc jest to raczej walka tubulców z pracownikami tej korporacji. Widać, że nic nie zrozumiałeś... Ludzie na Ziemii w tym czasie mogą nawet nie wiedzieć co tam się dzieję. Że takie banalne rzeczy trzeba tłumaczyć niektórym xdd
i co ci po tych bombach? Przecież nie zrzucisz ich na tereny gdzie chcesz zamieszkać lol. Tubylcy mają przewagę terenu, świetnie sobie radzą w wojnie partyzanckiej.
Akurat motyw z inteligentymj wielorybami, nie rybami! jest najmniej tandetny więc nie chrzań głupot. Aczkolwiek cała reszta scenariusza mie jest za bardzo ok,pozostaje kilka świetnych scen z Neytiri.
Chyba dla ciebie . Dla mnie to było żenujące . Jak wieloryb pyta " a co u twoich dzieci ? "... żenujaca scena . Cały motyw z wielorybami był idiotyczny . Jak ten zielony szef mowi ,ze jak sobie zabijają wieloryby za horyzontem to w sumie spoko ,ale jak na naszych oczach to juz źle ...a to niby byli ich duchowi bracia ...co za róznica gdzie ich zabijają ? suchar jak nic
Fakt, scenariusz jest dosyć debilny. No ale zarobił i zarobi. 3 część będzie jeszcze bardziej kretyńska.
Tego nie neguję ,ze zarobil . Chociaż Cameron mowil ,ze zeby powstała czwórka musi zarobic 2mld ,a na razie ma 500 mln ,wiec byc moze jednak nie zarobi tyle ile chcieli ,poza tym ja juz raczej na trójkę nie pojde ,bo mnie dwójka zniechęciła
Czwórkę zaczęli niedawno kręcić. Obecnie ważą się losy piątej części. Avatar miał być początkowo trylogią więc trójka to będzie battle royale zakończona spektakularnym zwycięstwem navich.
Będzie jak w Star Warsach. Trylogia Disneya była tanim kiczem pełnym autoplagiatów żeby na siebie zarobić a ambitniejsze scenariusze pojawiły się dopiero w spin-offach
Gość ze swoją władzą absolutną nad scenariuszem staje się w tej serii filmów jak Lucas robiący prequele star wars, masturbuje się sam do siebie nie zdając sobie sprawy że wszystko co tworzy jest jakieś takie meh i płytkie
Wolał bym 10 razy obejrzeć StarWars 1-3 niż drugi raz Avatar 2. Poziom głupoty i nudy w tym filmie wystrzelił poza skalę wysokobudżetowych produkcji. Jak by z tego zrobić film przyrodniczy, to byłby 10x przystępniejszy w odbiorze.
Masz rację. Cameronowi po prostu odje...ło. Zatracił się w tym śllinieniu się do technologii. Najgorsze jest to że to gówno trzepie kasę.
racja tylko skąd tak wysoka ocena tego filmy, dałeś 5? Ja dałem 2 tylko dlatego że nie wyszedłem z kina.
Ocena filmu zależy od oczekiwań. Ja idac na Avatara (pewie jak wiekszoc ocenianacych >8) liczylem na grube efekty wizualne, prosta historyjke, troche emocji, troche akcji i wszystko tam bylo takze oceniam 9/10 pod tym katem. Jakbym chcial realizm i skomplikowana spojna fabule, ale marne wykonanie, to bym poszedl na jakis Polski film. Problem pojawia sie wtedy jak sie oczekuje od filmu tego czego nie powinno.
zgadzam się, film przerósł moje oczekiwania. Na pewno nie spodziewałbym się jakieś super skomplikowanej fabuły po filmie akcji XDDD. Ludzie co myślą, że jak pójdą na Terminatora albo Marvela to dostaną jakąś zawiłą fabułę z podwójnym/potrójnym dnem są śmieszni xd.
O co ci chodzi z tym podwójnym dnem. Terminator to film akcji, ale fabuła była w miarę logiczna, a motywacje bohaterów naturalne. Wiadomo, że są to bajki, ale jeżeli Kot w butach jest uosobieniem sprytu to nie może w połowie okazać się idiotą. Jeżeli Jake Sully jest bohaterem, przywódcą, żołnierzem to nie ucieka po pierwszym kontakcie z przeciwnikiem i nie zostawia swojego plemienia. To jest po prosty bzdura i nie ma to nic wspólnego z głęboką psychologią i czy podwójnym dnem.
Było tam wiele rzeczy nielogicznych, ale akurat punkt do którego się przyczepiłeś był całkowicie naturalny. Jako przywódca podjął decyzję, że bezpieczniej dla swoich ludzi i jego rodziny będzie jak się ukryje, bo to na niego polują.
Ha ha i dlatego przeniósł się do innego plemienia, żeby to inne zaatakowali. Pięknie. Poza tym skąd ziemianie niby mieliby wiedzieć, że porzucił swoje plemię? Zresztą tam było jasno powiedziane, że nie robi tego żeby ochronić plemię, ale swoje dzieci.
A jak byś ocenił hamburgera o smaku kupy o którym wiesz że ma kupę zamiast wołowiny. Rozumiem że 8/10 bardzo podoba mi się Twoja logika. Cieszę się że masz lub otrzymasz prawo głosowania w wyborach.
Jeżeli wybrałbym się świadomie na hamburgera o takim smaku to oznaczałoby, że mi takie smakują, więc jest szansa, że oceniłbym go wysoko jakby był wyborny w swojej kategorii. Jeżeli mówimy już o logice, to proszę wytłumacz mi swoją. Czemu poruszyłeś temat polityki na forum filmowym, pod filmem Avatar.
Odpowiadam-bo chciałem można się domyślić. Logika jest taka, że spodziewając się kiepskiego filmu po tytule 5cio głowy rekin- powinienem go ocenic na 8. Czy krytyk kulinarny idąc do kiepskiego baru mlecznego, dostaje sraczki i wystawia 9 gwiazdek bo właśnie tego się spodziewał. Chodzi o to że wg Ciebie kiepskie filmy powinny mieć ocenę taka jak wybitne czyli w swojej klasie. Tu nie ma klas tylko jest jedna skala ocen wszystkie filmy w jednym worku. I że mają gnioty oceny zawyżane.
Proszę nie posługuj się już logiką, bo to nie jest twoja mocna strona. To co zrobiłeś to podciągnięcie "logiki" pod tezę i hiperbolizowanie, żeby pokazać że masz rację.
Użyje twojego przykładu. Jeżeli pójdziesz do baru mlecznego i zjesz najlepszy placek ziemniaczany w swoim życiu to czy dasz im wysoką ocenę? Czy jednak maksymalnie 5, bo przecież na 9 oceniłeś pysznego steka za 200zł w pięknej restauracji i nie można porównywać baru bez kelnera, z wyposażeniem z Ikea z takim cudownym miejscem?
Ja mimo, że wolę steki to spokojnie dałbym 10-tkę za pyszny placek i jeszcze napisał miły komentarz, bo moje oczekiwania były zupełnie inne.
Nie jestem ani krytykiem, ani nie oceniam filmu w kategorii najlepszy dramat czy fabuła tylko poszedłem tam, żeby zobaczyć arcydzieło wizualne z prostą fabułą. Taki film zobaczyłem i oceniłem wysoko, tyle.
Tu nie ma wiele do rozumienia.
Wychowałem się na bezludnej wyspie poszedłem do baru na placek i na steka do restauracji i oba dania były pyszne. Później na portalu Filmweb wybrałem dwa wysoko ocenione filmy Avatar 2 i Gorączka. Obejrzałem tylko pierwszy bo najwyraźniej ta ilość gwiazdek oznacza nudy drugi raz nie stracę czasu. Rozumiemy się? Wróciłem na moją wyspę nieświadomy że oceny na tym portalu nijak się mają do faktycznej wartości tych obrazów. Ominął mnie seans gorączki a może bym jednak nie wrócił na wyspę...
Nie rozumiemy i nie zrozumiemy się. Do zrozumienia potrzebna jest empatia (zrozumienie perspektywy drugiego człowieka). Ja nie mam problemu z tym, że Avatar 2 Ci się nie podoba, ale ty ewidentnie nie możesz przeboleć tego, że byłem zadowolony wychodząc z kina i oceniłem go wysoko. Nie wiem czemu jest tak wiele ludzi na świecie, którzy nie mogą ścierpieć tego, że ktoś ma inny pkt widzenia. Zamiast próbować wszystkich przekonywać do swoich racji, po prostu zaakceptuj to, że ludzie są różni i pozwól im żyć po swojemu.
A i małe wyjasnienie- prawo do głosowania podobnie jak prawo do kierowania pojazdami to kategoria PRAWO a nie polityką i motoryzacja z resztą i o polityce można pogadać w oparciu o filmy aj a chciałeś mnie tu zdyscyplinować chociaż pewnie zrozumiałeś kontekst to go olałeś. Dobra oceniaj sobie te filmy jak chcesz poziom filmwebu określa poziom użytkowników i jak wszyscy starsi stażem widzą, że poziom jest 4/10 spadł z 8/10 kiedy nie było smartfonów. I użytkowników mniej.