Uderzyło mnie jak bardzo naciągany jest w tym filmie fakt przyjęcia takiej ignorantki jaką jest
główna bohaterka do modowego pisma :/ i nie chodzi mi o to, że nie była ona "sfiksowana" na
punkcie mody, bo to niekonieczne, ale na miłość boską!..toż ona wykazała totalny brak
profesjonalizmu, czy minimum zangażowania. Poszła na rozmowę o pracę zielona jak szczypiorek,
nie zadała sobie trudu dowiedzenia się czegokolwiek na temat środowiska, do którego chce
wstąpić, nie wspominając o przeczytaniu choćby jednego numeru tego czasopisma, a mimo to
dostała tam pracę.
Gdyby ktokolwiek poszedł tak nieprzygotowany ubiegać się o pracę, wyprosili by go po 5 minutach
rozmowy. No ale cóż, widocznie hermetyczny świat mody jednak nie jest taki wymagający...
W sumie ten film spełnia wymogi komedii romantycznej, a czegóż na tle fabuły spodziewać się po takim gatunku?
mimo to film jest bardzo nastrojowy i przyjemnie mi się oglądało, mimo że nie jestem wielką fanką lekkich fabuł.
Wydaje mi się, że w książce było tak, że ona sama nie do końca wiedziała, do jakiej gazety i na jakie stanowisko trafi, bo w Elias-Clark wydaje się masę przeróżnych gazet, z resztą w filmie sama powiedziała, że albo to, albo magazyn o samochodach... To by może trochę tłumaczyło to nieprzygotowanie, ale jednak racja, trochę nieprawdopodobne i przegięte ;)
To prawda. scena z rekrutacji lekko naciągana, chyba zatrudnili ją bo mieli spore ciśnienie. Setki ludzi dałoby się pokroić za taką posadę :) a tu taka nędza z bidą. Sceny w ktorych pokazano jej wyczucie stylu tez lekko naciagane. te buty, sweter i spodnica. normalnie wierzyc sie nie chcialo. :D:D
w filmie chyba ze sto razy padło stwierdzenie - setki dziewczyn chcialo by byc na twoim miejscu
tak, jakby twórcy filmu chcieli nam to wmówić bo nie było tego widac na ekranie
tez miałam takie mysli na początku i przez cały film chodziło mi to po głowie, zero profesjonalizmu!!!! od początku było wiadomo co bedzie później, ze zmieni image, bedzie miała problemy z facetem, poleci do Paryża itp...bardzo przewidywalny, ale szczerze powiedziawszy chyba nie spodziewałam sie nic innego po nim... taki luźny filmik na gorące leniwe popołudnie