Widziałem ten film niedawno w tv i coś mnie zastanawia. Dlaczego Miranda na końcu napisała Andy dobrą opinię, gdy ta szła na rozmowę o pracę do NY Time? Skoro była wredna to dlaczego wobec Andy zachowała się po ludzku i nawet jej pomogła? Ktoś zna odpowiedź? Będę wdzięczny. I na końcu filmu gdy widzi ją gdy idzie na ulicy to się uśmiech też mnie to zastanawia.
miliony kobiet marzyło o pracy dla niej... a Ta jedna sama zrezygnowała. Miranda doceniła na pewno odwagę, ale jak podkreśliła zawiodła ją najbardziej, ot co.
Może trochę zawiodła, ale bardziej zaimponowała tym, że się postawiła i spełniła marzenie, być może Mirandzie zabrakło takiej odwagi.
Miranda po raz pierwszy doceniła Andy gdy ta z tak wielka determinacją usiłowała ja ostrzec przed zwolnieniem jej przez zarząd. Stwierdziła że są bardzo do siebie podobne. Najprawdopodobniej właśnie to zadecydowało że dała jej dobrą opinie. Jeżeli jednak trzymać się konsekwentnie charakteru Mirandy to ta opinia powinna byc zła. To taki dziwny bonusik na zakonczenie filmu, który trudno racjonalnie wytłumaczyć.