Fajny, lekki i przyjemny. Taki żeby tylko patrzeć, a nie myśleć. Spełnia swoją rolę w tym w stu
procentach. Co do podejścia do samego zagadnienia świata mody, trzeba podejść do tego z
przymrużeniem oka i z litościwym uśmiechem na twarzy: w końcu to tylko lekka komedia.
Popieram, to lekka komedia z ładnymi obrazkami które przyjemnie się ogląda od początku do końca. Wiele robi bardzo dobra obsada - oczywiście świetna Meryl Streep, poza tym strasznie mi się podoba sukowatość Emily Blunt. Warto obejrzeć, a porównywanie do "ambitnego kina", jakkolwiek by je zdefiniować, nie ma najmniejszego sensu.