W "Diabeł ubiera się u Prady" poznajemy szefową, która bez względu na staż nie przyznaje taryfy ulgowej za bycie sympatyczną osobą, ocenia jedynie efekty pracy. Dzięki dość specyficznemu sposobowi bycia w finale filmu pozostaje z nią (spoiler)Nigel pewny ważnego powodu podjętej decyzji, nie zadający pytań. Z kolei znająca wszystkie szczegóły Andrea rezygnuje ze współpracy (bez przedstawiania lepszych rozwiązań) ponieważ...
-uświadamia sobie zbyt dużą różnicę charakterów?
-woli odejść z "Runway" niż dokonywać podobnych wyborów(unikanie ich w pracy dziennikarki nie musi być dużo łatwiejsze)?
-widzi jakąś konieczność upodabniania się do Mirandy podczas kontaktów z bardzo różnymi ludźmi świata mody?

Meryl Streep niesamowicie poradziła sobie z rolą. Anne Hathaway wypadła słabiej. Być może wynika to trochę ze scenariusza.